sobota, stycznia 28, 2006

Szaleństwo na ulicach!

O żesz kurna ludzie! Ja to chyba mam pecha. Zawsze jak wyjeżdżam samochodem gdziekolwiek, to wszyscy chcą mnie rozjechać. Facet mi dzisiaj prawie lusterko urwał, a ja prawie w zaspę wjechałem, bo on sobie środkiem drogi jechał, panisko zasrane. Nawet nie zdążyłem trąbnąć, bo myślałem że koleś zreflektuje. Tak, wiem, zasada ograniczonego zaufania, ale jeszcze nikt mnie nie próbował rozjechać tak perfidnie. Ja wiem, że nie jestem najlepszym kierowcą i że jeżdże czołgiem niemalże, ale to wręcz przeciwnie powinno działać. Ja jak widzę "czołg" jadący z naprzeciwka, to prawie na krawężnik wjezdżam. Coś jak mijanie autobusów na Mehoffera. Tragedia. Po chodniku wypadałoby jechać. A jak dwa się mijają?! O matko huto!! Masakra.


Na skrzyżowaniu przy starym bazarku światła postawili. I co to dało? Na dobrą sprawę to nic, czyli tyle samo co światła na skrzyżowaniu Światowida i Mehoffera. Bajery rowery typu czujniki ciśnieniowe, które powodują, że światła się zmieniają jak samochód najedzie po pół roku przestaną praiwdłowo funkcjonować i bedzie tak, że wszyscy będą stali pięć minut na czerwonym świetle. Paranoja. A co ciekawe, przy bazarku wszyscy scinają na zakręcie. Ja sobie spokojnie staje na linii "ustąp pierwszeństwa" a facet skręcający z prawej na mnie bezczelnie trąbi. To było jeszcze bez świateł. A dzisiaj, to prawie mnie jeden zahaczył jak na czerwonym stałem... ZA PASAMI! LUDZIE OPANUJCIE SIĘ!! Ja jeszcze rozumiem, że tam autobus kawałek zetnie, bo to małe skrzyżowanie, ale samochód bez problemu da radę objechać linię ciągłą.


Już tylko wspomnę o tych wariatach za kierownicami autobusów ZTM. Może po prostu nie umieją jeździć, bo tył przegubowców to lata jak chce. Ja wiem że to wina śniegu i lodu, tak. Ale śnieg i lód wymagają ostrożności a nie rozjeżdżania ludzi na przystanku tylną ośką! Już jeden wjechał na przystanek przy mnie, to się automatycznie odsuwam jak taki podjeżdża i jeżdżę w przedniej cześci. Co czasem też nie wystarcza, bo któregoś dnia to tak kolesia rzucało po całym buspasie, że myślałem że fiknę.


Pomarudziłem sobie trochę. Ale jak na pierwszy dzień sesji, to niestety zostałem z samego rana kompletnie wyprowadzony z równowagi. Trzęsę się cały;)

wtorek, stycznia 10, 2006

Pośladki zimą

Jako że jest zima i przeważnie ludzie codzą w długich kurtkach zakrywających pośladki, to jest okazja żeby nad nimi(pośladkami) popracować. Najlepszym momentem żeby to zrobić jest podróż do pracy bądź szkoły lub na inne zajęcia. Zakładam że większośc osób podróżuje autobusem, ale nawet jak nie, to niektóre z tych "ćwiczeń" będzie mógł wykonać w domu lub na spacerze.


  • Ćwiczenie pierwsze - na stojąco: Powiedzmy że stoisz sobie w autobusie. Jak zawsze siedzisz, to zrób sobie i jakiejś babci dobry uczynek i wstań. Oprzyj sięnajlepiej o jakąś ścianę, szybę lub drzwi. Napnij lewy pośladek i trzymaj go tak przez 5 sekund. Wyluzuj pośladek i napnij drugi. Wyluzuj pośladek i napnij ponownie lewy. Powtarzaj to aż Cię pupa nie rozboli:P albo dojedziesz tam gdzie jechałeś. To wszystko. Prawda że proste? Nie zajmuje zbyt wiele Twojej uwagi, a mięśnie pracują.
  • Ćwiczenie drugie - idąc: Powiedzmy, że idziesz z przystanku do domu, lub z przystanku na przystanek, lub do pracy z przystanku. Whatever. Jak stawiasz krok, to przesadnie napnij pośladek odpowiadający właśnie stawianej nodze. Będzie to śmieszne uczucie, jakbyś przesadnie kręcił(a) tyłkiem, co jest oczywiscie prawdą, ale czego sięnie robi dla poprawienia sylwetki:) Zresztą lepiej teraz, gdy tego nie będzie widać spod kurtki, niż jakby ktoś miał tak chodzić w środku lata. Nie. Zakładam że do tego czasu będziecie mieli śliczne tyłeczki, jędrne i zgrabne:] Taki spacerek powinien wam zmęczyć trochę pośladki, co jest oczywiście wskazane. Dobrze Wam idzie. Tak trzymać!
  • Ćwiczenie trzecie - na siedząco: Powiedzmy, że jecie obiad, pracujecie przy biurku a w okolicy nikogo nie ma, możecie trochę popodskakiwać na krześle. Napnij oba pośladki i tak trzymaj przez 30 sekund. Zrób 3-5 serii z 10 sek przerwy pomiędzy każdą. Na początku będziecie się trochę trzęśli, ale to normalne gdy mięśnie dawno nie były używane. Finito! Jesteście genialni.


Kilka uwag dotyczących częstotliwości powtarzania ćwiczeń. Ogólnie zestawy ćwiczeń powinny być powtarzane co 2-3 dni. Jako że ten zestaw ćwiczeń nie jest zbyt wyczerpujący podejrzewam że można go robić codziennie. Jednak jeśli zauważycie, że w pewnym momencie robicie coraz mniej powtórzeń, coraz krócej możecie przytrzymać napięty mięcień, to wydłuzcie przerwę do dwóch dni. Jestem właśnie w trakcie testowania tego zestawu, więc piszcie również jak Wam idzie.