środa, października 26, 2005

Staroświecki internauta

Staroświecki internauta jestem ponoć. Od kiedy zacząłem używam IE i Outlooka. Szczerze powiedziawszy, to próbowałem różne inne opcje. Najdłużej korzystałem z Maxthona, ale to też nakładka na IE. Więc co dokładnie powoduje że zostaję przy IE? Po pierwsze denerwuje mnie to, że te nowości, czy to Firefox, czy to Opera, cholernie lubią się kłócić z Windowsem i IE. Po drugie, mam w domu ludzi, którzy strasznie ciężko przyjmują jakiekolwiek zmiany w oprogramowaniu. Dla nich nowa przeglądarka, to jakbym nagle kazał im kazał w Bashu się poruszać.
Outlook? Co prawda coraz rzadziej tego używam, głównie do wysyłania maili. Najczęściej używam gmail.com.
Zakładki, czy okienka? Co to za różnica?? Jak dla mnie żadna. Ponoć IE ma gorsze zabezpieczenia. Przed czym?? Że ktoś sobie obejrzy na jakie strony wchodzę? A niech sobie ogląda. Tak na prawdę, to dla przeciętnego użytkownika internetu, takiego jak ja, nie ma żadnej różnicy między przeglądarkami czy klientem poczty. Każdy sobie bierze taki, który spełnia funkcje, których dana osoba potrzebuje. Mi odpowiada sposób katalogowania przeglądanych stron, mianowicie dzień po dniu, serwer po serwerze, a nie kolejno odwiedzane. Gorsza obsługa CSS niż w pozostałych? Etam. Jakbym znowu tak bardzo zwracał uwagę na to czy jakiś tekst miga, czy coś. Jakby pozostałe przeglądarki nie miały błędów. Tak, więc, ogólnie rzecz biorąc mi to rybka:)
Tak samo jest z różnymi komunikatorami. Gadu-gadu było dobre, dopóki nie zaczęło mi się krzaczyć. Sciągnąłem sobie więc Tlen. I przy nim zostanę. Żaden konnekt, żadne kadu czy inne. mi się Tlen podoba i tyle.
Wsio.

Brak komentarzy: