niedziela, czerwca 18, 2006

Czystość, czy może nie?

Ile ludzi, tyle zdań, owszem. Trafiłem na onecie na taką oto dyskusję, no i co tu dużo gadać, żal dupę ściska i szlag mnie trafia i gotuje się we mnie jak czytam niektóre z tych rzeczy. Ale jak już napisałem(powtarzając po Kasi W.), ile ludzi, tyle zdań, no więc tutaj jest moje zdanie.


Oczywiście zacznę od tego, że wszyscy maja wolną wolę, i ja to szanuję wbrew pozorom, co nie znaczy, że będę niektóre zachowania tolerował i pozostawiał bez odzewu. A następujące zdania są tylko moją opinią. Zacznę więc od tego, że nie chodzi tu tylko o jakąś tam błonkę, bo to można stracić w przeróżne sposoby, nawet całkiem niechcący. Czystość przedmałżeńska jest czymś więcej niż błoną dziewiczą. Jest to idea, według której żyje całe mnóstwo ludzi. A dlaczego? Bo bez czystości nie ma miłości, ot, dlatego. Więc chociaż mają racji ludzie noszący transparenty na Paradzie Równości, że "każda miłość jest świętością", to jeśli odnoszą to do siebie, no to ciężko przyznać im rację. Człowiek nie będzie się rozwijał, jeśli nie postawi sobie jakichś celów, jak rzucenie palenia, czy nie jedzenie mięsa raz w tygodniu, czy chociażby czystość. Bez łamania barier nie ma rozwoju. Porządny sportowiec dąży do tego, żeby poprawić swój wynik. Ćwiczy intensywnie. Porządny człowiek ćwiczy swoją siłę woli, żeby mógł być silniejszy psychicznie w przyszłości. Jeżeli natomiast dwójkę ludzi łączy taki cel, cel, który każdemu z osobna ma na celu pomóc się rozwijać, to przecież wspólne osiąganie tego celu daje podwojone efekty i pomaga się tym ludziom silniej związać.


HappySad "Zanim pójdę"
Miłość to nie pluszowy miś ani kwiaty
To też nie diabeł rogaty
Ani miłość, kiedy jedno płacze
A drugie po nim skacze
Bo miłość to żaden film w żadnym kinie
Ani róże ani całusy małe duże
Ale miłość, kiedy jedno spada w dół
Drugie ciągnie je ku górze

No, ale mówią, po co? Przecież to takie nieistotne. Toć to tylko błonka, to nic nie znaczy. Jeśli dla Ciebie nic to nie znaczy, to mi przykro. No i co z tego, że to tylko tyle? Może i racja, że facetowi i tak wszystko jedno, ale może i nie. Może w przyszłości trafisz właśnie na tego jedynego, tego, któremu będzie na tym zależało, tego, który na Ciebie właśnie czekał tyle lat i starał się żyć w czystości specjalnie dla Ciebie, a Ty nie zachowałaś tego dla niego. Pomyśl sobie jak się wtedy będziesz czuła. Mam nadzieję, że będziesz żałowała. Jeśli facet oczekuje od Ciebie seksu, to nie dajmy się oszukać, jest kiepski. Jest kiepski, bo nie umie poczekać. Przecież seks to coś więcej niż jakieś tam określone ruchy ciał niebieskich. Przecież mówi się na to miłość. ?Kochaliśmy się?. Ale świat dzisiejszy zmniejszył rolę kochania się, do seksu, czyli czegoś, do czego wszyscy dążą, nie licząc się z tym, ze dla wielu osób zabijają w ten sposób pewną magię. Bo przecież w seksie może być magia, magia miłosci dwojga ludzi, magia tej pierwszej nocy poślubnej, magia poznawania się na nowo pomimo tylu lat znajomości, magia, której tak wiele osób poszukuje, a tak niewiele ją znajduje. Dlaczego? Bo nie zastanawiali się nad drogą czystości. Bo cywilizacja mówi inaczej.


Chciałem również poruszyć temat dziewczyn, które niemalże chwalą się tym, że tyle a tyle razy seks uprawiały i że pierwszy raz się różnił od ostatniego tylko tyle, że nie była teraz tak zestresowana jak za pierwszym razem i że facet, który nie zechce Cię tylko dlatego, że nie masz jakiejśtam błonki to frajer i tak dalej i tym podobne. Nie wiem jak to ugryźć, nie wiem jak mam podejść do takiej osoby, gdyż takie osoby mnie odrzucają. Przykro mi to słyszeć z ust płci pięknej. Argumenty są następujące:



  • facet nigdy Cię nie bęzie szanował, a co dopiero kochał

  • jeśli zależy Ci tylko na seksie, to czemu nadal robisz to za darmo?

  • nie pomyślałaś nigdy, że stać Cię na więcej niż oddawanie swojego Ciała na prawo i lewo jakby nic dla Ciebie nie znaczyło? Czy może faktycznie nic dla Ciebie nie znaczy?


Ja nie mówię, że jest łatwo. Ja nie mówię, że jest przyjemnie. Jest ciężko żyć w czystości. Jeszcze trudniej jest się podnieść, jeśli się upadło, ale jeśli jest przy Tobie ta druga osoba, której też zależy, to idź do niej, powiedz jej, że się nie udało. Jasne, nie wszystko da się naprawić, nie w każdej sytuacji będzie można zacząć na nowo. Bo przecież nie oczekujmy od tej osoby, że jeśli będziemy ją zdradzać po kątach i przyjdziemy przepraszać, po czym dalej będziemy to robić, że bedzie wyrozumiała. Ale przecież seks nie jest jedynym sposobem niszczenia czystości. Nieczystość można również znaleźć w samotności. Jest wszędzie wokół nas. Pornografia, samogwałt, nasze własne myśli! Ale panowie i panie, można bez tego żyć! Można z tym zawalczyć! Można się powstrzymać! Trenować siłę woli! Podeprzeć się na drugiej osobie, poprosić o pomoc, o bycie przy Tobie, kiedy wiesz, że jest/będzie ciężko. Poprosić o modlitwę. Nie tylko z samej czystości rodzi się miłość. Rodzi się też z walki o nią. Z bycia razem w trudnych chwilach, łatwych chwilach, smutnych i radosnych, w upadkach i w powstaniach.


Święty Paweł w liście do Koryntian
Miłość wszystko wybaczy.

Pamiętaj, nie potępiaj, nie toleruj, ale kochaj.

8 komentarzy:

Anonimowy pisze...

ile ludzi tyle zdan:D
to, co napisales jest napelnione wiara w slowo, w sile woli, w lepszy swiat. niestety trzeba przyznac szczerze, ze co raz mniej jest ludzi, ktorzy mylsa podobnie.niestety. tu nalezy sie skierowac w strone ksztaltowania systemu wartosci wsrod spolecznosci Ruchu Swiato Zycie. wspolnota daje bardzo duzo, a chyba najcenniejszym darem jest niezykle i wyjatkowe spojrzenie na sprawy rodziny i milosci fizycznej. i to jest bardzo piekne. swiat poza zamknieta spolecznoscia o okreslonych pogladach (np oaza) jest nieco inny, jaki? mozna stwierdzic po przeczytaniu kilku postow z owego forum.zycie w nim nie jat latwe (ale kto mowil, ze bedzie latwo). zgadzam sie z pioterm, ze oplaca sie walczyc."niecierpliwy dostaje mniej".
a i dzieks za cytat z naszej rozmowy :D

Anonimowy pisze...

fajny tekst tylko jedno ale, ciężko mówić o seksie, jeśli się go nie próbowało.

zielonobrody pisze...

Dlatego nie starałem się mówić o seksie, tylko o jego braku:)

dx0ne pisze...

ech blogger chba nie jest na tyle sprytny by czuć trackbacki do samego siebie.

żę tąk powięm, ripostą po orgąniźmię

Anonimowy pisze...

"Ale świat dzisiejszy zmniejszył rolę kochania się, do seksu, czyli czegoś, do czego wszyscy dążą, nie licząc się z tym, ze dla wielu osób zabijają w ten sposób pewną magię"

Mówisz ? Myślę, że caly czas panuje pewnego rodzaju równowga. Spójrz na poprzednie epoki - na prawdę myślisz, że kiedyś było inaczej ?
Poza tym świat dzisiejszy to ludzie dzisiejsi.. jest taki, bo ludzie tak chcą i nie przeszkadza im taki stan rzeczy. Oczywiście nie wszyscy.. to co widzimy jest po prostu wypadkową, średnią, czy jak to tam nazwać.

zielonobrody pisze...

Jako że wszyscy(no może z wyjątkami) się minęliśmy z celem tej wypowiedzi, łącznie ze mną, a bym powiedział nawet ze mną na czele, to nie będe dalej komentował tego tematu.

Anonimowy pisze...

"Poza tym świat dzisiejszy to ludzie dzisiejsi.. jest taki, bo ludzie tak chcą"

Doprawdy? A nie dlatego, że tak chcą: media, koncerny, "idole", "opinia publiczna"?

Pozdrawiam

Anonimowy pisze...

A media i koncerny to niby nie ludzie ? :]

Jeśli na "coś" jest ogólne przyzwolenie społeczne, to zazwyczaj "coś" wchodzi do życia codziennego. O to mi chodziło