Mimo iż dzień zapowiadał się okropnie i wydawało mi się że głowa mi odpadnie pod koniec, to jeszcze się jakoś trzyma. No i tak dotarłem do końca dnia. Słucham sobie (genre: atmospheric sludge metal) zespołu Callisto. Grają ciut jak ISIS starszy. Ponoć zespół chrześcijański, chociaż ciężko zrozumieć o czym śpiewają.
Poza tym udało mi się ekstraktować z wadliwie działającego dysku ważne pliki, pójść do szkoły, zapisać się na lektorat z francuzkiego, nie zasnąć na wykładach(na szczęście miałem przed sobą monitor i ogólnie komputer. chyba polubię poniedziałki) i z perypetiami różnymi wrócić do domu. Niestety tramwaj 16 nie jeździ chwilowo na Kijowską, więc jechałem metrem->tłok. Chciałem wsiąść do 511 na Pl. Wolsona. gdzie tam. W 508 też ledwo->tłok. W 731 prawie sięzabiłem jak koleś ruszył za ostro i potem kilka razy na wybojach Modlińskich.
Herbatka przyszła(Yerba Mate). Ostrokrzew Peruwiański made in Argentyna. Trzecie parzenie już było bardzo smaczne. Polecam z własnoręcznie suszonymi jabłkami.
Spotkanie mojej Wspólnoty studentów przebiegło jak należy:) Nawet zbytnio nie fałszowałem:D
Zapraszam w niedzielę na finał PLFA o 14:00 na boisku na Marymoncie. Wjazd pewnie 7zł jak zwykle. Zagrają AZS Silesia Miners i Wrocław The Crew. Zapowiada się ciekawie, jako że obie drużyny wyeliminowały w półfinałach mistrza i wicemistrza zeszłego sezonu.
PS. Pan Piotr Kaczkowski (PR3) jeszcze nie odpisał...
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą różne. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą różne. Pokaż wszystkie posty
poniedziałek, października 08, 2007
Subskrybuj:
Posty (Atom)